- Aby przetrwać egzaminacyjny maraton, potraktuj sam egzamin jako wyzwanie, które podejmujesz z nastawieniem, że zrobisz wszystko, co w Twojej mocy. Winston Churchill powiedział, że nastawienie to mała rzecz, która robi wielką różnicę.
- Ostatniego dnia przed egzaminem zrezygnuj z nerwowego powtarzania materiału, bo i tak niczego nowego nie przyswoisz, a jedynie sprawisz, że nastąpi jeszcze większy mętlik.
- W dniu egzaminu wyjdź wcześniej z domu – lepiej chwilę zaczekać niż biec na ostatnią chwilę. Nie oznacza to oczywiście, że już bladym świtem stawisz się pod budynkiem szkoły. Po prostu bądź punktualny.
- Przed samym egzaminem unikaj miejsc zbiorowej paniki, nie dawaj wiary żadnym plotkom. Zwłaszcza teraz zachowaj zdrowy dystans.
- Gdy rozpocznie się egzamin – weź głęboki oddech. Skup się na tym, co leży przed tobą. Nic innego nie ma teraz większego znaczenia. Otwórz arkusz i powoli, dwa razy przeczytaj każde pytanie.
- Zaczynaj od tego, co wiesz i co jest dla Ciebie najłatwiejsze. Postaraj się umiejętnie udzielić jak najlepszych odpowiedzi (nie musisz być omnibusem).
- Na wszystkie pytania odpowiadaj krok po kroku, najlepiej jak potrafisz. Nawet, jeśli wiesz tylko część, pisz. Każdy punkt się liczy.
- Nie zostawiaj nierozwiązanych zadań. Jeśli uznasz, że nie dasz rady wykonać jakiegoś polecenia, możesz przypomnieć sobie sytuację, z której udało się wyjść, mimo że rozwiązanie wydawało się niemożliwe.
- Przy zadaniach fizycznych i matematycznych sprawdź obliczenia i wyniki dwa razy, czy gdzieś po drodze nie wkradł się błąd.
Jeśli wszystko się zgadza – przenieś uważnie swoje odpowiedzi z arkusza na kartę odpowiedzi. - SPÓJRZ INACZEJ – żadne egzaminy nie odzwierciedlają Twojej wartości jako człowieka. Niezależnie od wyniku, nie są w stanie określić, kim naprawdę jesteś. 🙂